wtorek, 15 lipca 2014

~Pierwsze spotkanie ♥

Pewnego słonecznego dnia pełna emocji zadzwoniłam do koleżanki aby z nią porozmawiać.Po 10 minutach rozmowy postanowiłyśmy się spotkać.Mieszkamy blisko siebie.Zaledwie 5 minut drogi rowerem. Zajechałam moim składakiem pod grzybka wiejskiego, a tam już czekała za mną Sabina.Moja najlepsza przyjaciółka,znamy się już ponad 10 lat. Jako 5 letnie dziewczynki poszłyśmy do przeczkola gdzie razem bawiłyśmy się lalkami.Z Sabiną postanowiłyśmy że przejedziemy się nad jezioro gdzie spotkojnie będziemy mogły pogadać od serca.Było to dosyć daleko,lecz warto było.Jadąc na miejsce spotykałyśmy mnóstwo przechodniów. Jakoś nie zwracałam na nich wszystkich uwagi,lecz zapamiętałam tylko jedną twarz. Nie wiedziałam że będzie on kiedyś dla mnie ważny,a wręcz najważniejszy. Wraz z Sabiną dojechałyśmy nad jezioro,było tam pusto,dookoła same drzewa,piękny brzeg,świeże powietrze.Było tylko słychać szum wody i śpiew ptaków. Warto było jechać tam i to tak długo.Siedziałyśmy tam do późnego wieczora,nie śpieszyło się nam ponieważ był to początek wakacji i czasu miałyśmy bardzo dużo. Wracając do domu znowu go widziałam.Wysokiego bruneta z pięknymi dużymi niebieskimi oczyma.Wciąż się na mnie spoglądał.Przez całą drogę powrotną nie mogłam się skupić.Nasuwało się mi pełno pytań. Jak ma na imie?Kim jest?Gdzie mieszka? ... Pierwszy raz go tam widziałam. Musiałam udawać przed Sabiną że mnie nic nie gryzie.Po 30 min. wkońcu byłyśmy już pod domem Sabiny porzegnałyśmy się, zapraszała mnie na herbatę, lecz wiedziałam że już mam zajęcie na wieczór.Musialam poszukać informacje na temat tego chłopaka. Wróciłam do domu zgłodniała,zmęczona i brudna. Było już coś po dziesiątej wieczorem. Szybko wskoczyłam do wanny aby wziąść gorącą kąpiel.Trochę posiedziałam sobie w wanie,później uszykowałam sobie pyszne kanapki z nutella oraz sok i poszłam do swojego pokoju.Szybko odpaliłam swojego laptopa i wskoczyłam pod ciepłą kołdrę. Zaczełam szperać coś w znajomych na fejsie.Niestety nie przyniosło to zadnego skutku. Byłam już tak zmęczona że stwierdziłam że poszukam coś jutro. 
Nazajutrz wstałam bardzo wcześnie jak na mnie. o 7 już byłam na nogach. Szybko się ubrałam i zjadłam śniadanie. Rodzice musieli już iść do pracy,pożegnałam się z nimi i poszłam do siebie do pokoju,byłam sama w domu i nie miałam co ze sobą zrobić.Usiadłam sobie na parapecie przy oknie z widokiem na ulicę.Po dobrej godzinie wpatrywania się w samochody zasnełam. Obudził mnie mokry nosek,wąchający moje nogi.Był to mój mały szczeniaczek który cichutko szczekał bo chciał iść na spacer. Wziełam Reksia (tak miał na imie mój pies) na dwór. Słońce było coraz to wyżej  i było coraz to goręcej. Poszłam usiąć chwile na przystanek, który stał koło dużego domu z wielkim oknem balkonowym i basenem.Siedząc z Reksiem dobre 5 minut,zauważyłam że z tego pięknego domu wychodzi chłopak z psem.Szedł w moją stronę. Był to on.Wysoki brunet,z cudownymi niebieskimi oczyma. Uśmiechnął się do mnie i poszedł dalej.Byłam tak podekscytowana że zapomniałam o psie który chciał już wracać do domu. Teraz już wiedziałam że to tego domu ktoś się w końcu  wprowadził. Przez cały ranek aż do późnego południa czekałam z niecierpliwością za rodzicami. Czas dosyć wolno mi leciał,lecz wkońcu się doczekałam. Przyjechali! Kupili mi nowiutką i śliczniutką sukienkę w której mam iść na impreze która miała się odbyć dla wszystkich mieszkańców w następnym tygodniu.Pod wieczór miałam się spotkać u Sabiny, aby omówić kilka spraw dotyczących wyjazdu na biwa który miał się odbyć pod koniec wakacji. Do tego czasu siedziałam z moim małym siostrzeńcem,który niedawno się urodził. Był to mój ostatni taki spokojny dzień, w kórym mogłam robić co chciałam. Następnego dnia już czekała nas praca w świetlicy wiejskiej,schronisku dla bezdomnych zwierząt i domu dziecka. Wszędzie z Sabina zapisyałyśmy się jako wolątariuszki na okres 3 miesięcy. Do tego też trzeba było przygotowywać salę na imprezę dla wszystkich mieszkańców. Miałam na to wszystko za mało czasu. Rano bardzo wcześnie wstawałam a wieczorem bardzo późno kładłam się spać. Nie miałam czasu aby chociaż chwile usiąść i  pomyśleć nad niektórymi sprawami.Po kilku dniach miałam już dość,myślałam że nie dam rady, gdyby nie Sabina bym się poddała.A tu coraz bliżej do imprezy. A ja nadal nie wiedziałam jak mam się umalować?,jak uczesać?,jakie buty.?Wiedziałam tylko że to już tuż,tuż. Gdy było to już jutro chodziłam cała zdenerwowana i roztrzęsiona. Zaczełam szykować sobie wszystko. I nadszedł ten dzień. Miała to być najlepsza impreza, jedyna na którą szłam od kilku lat. 
....
Koniec cz. 1
                                                                                                                                                  ~Nieposkromiona
Wstęp:
Blog założyły dwie nastolatki które pragną pokazać to co mają w sercach i na myśli.
Będziemy pisały opowiadania z życia wzięte,to o czym myślimy i co nas fascynuje.
 Są one wytworami naszej wyobraźni,przeżycia naszych znajomych.
Chcemy aby nasza przygoda nie zakończyła się na 2 opowiadaniach :)
Więc bierzemy się do pracy i już niedługo pojawi się tutaj pierwsze opowiadanie.
Będziemy się podpisywać,wtedy łatwiej będzie do odróżniania naszych opowiadań
~Nieposkromiona.
 ~Lodzik.